Piekarnia Pod Paragrafem

Trwa Randan (Wielki Post) i zbliża się do radosnego końca - Alleluja! rozbrzmi już w niedzielę. (dzięki panie L.Cohen)  Będą biegi z Chrystusem (najlepsze w Birgu/Senglea), dzieci dostaną Figolli lub figę z makiem a dorośli na zieloną łączkę bo jest długi weekend; uwaga poniedziałek jest dniem zwykłym na Malcie. Wielkanocny obiad to musi być jagnięcina. Pieczona z cebulą, ziemniaczkami i koprem. Bezmięsny Wielki Piątek to się je ślimaki - własnoręcznie złapane o świcie - wolne jest i one są wolne sic! Zakwitły już Drzewa Judaszowe całe są w fiolecie ze wstydu że sprzedawczyk się na nim powiesił. (o wieszaniu jeszcze będzie). Czwartek odwiedza się 7 kościołów a w każdym siole co krok są wystawy Pasyjne - Wirja. Oprócz kicu, kicu symbolem Wielkanocy jest jajko. A najlepsze wiadomo od polskiej kury, pisał już o tym F.Ebejer w powieści “ Wild Spell of Summer” - dzięki nim pastizzi były, że palce obgryzać. 

Udałem się do Paoli - miasto zwykle pomijane na trasie zwiedzania a ma się czym pochwalić jak mało które. Tam jest zupełnie rzucający na kolana zabytek neolityczny - Hypogeum - wstęp 35 e najbliższe wolne bilety na 20 maja ! Rzut kropidłem jest największy pod względem kubatury kościół na Malcie - parafia Chrystusa Króla, właśnie mija 100 lat od rozpoczęcia budowy. Pod głównym placem schrony przeciwlotnicze w których wystawa  figur Pasji.









Co zupełnie niesamowite jeszcze jest to, że  stojąc na placu w otoczeniu zafiolecionych drzewek mamy widok na dzwonnice bazyliki oraz minaret meczetu Maryi Dziewicy co nie Mahomet a Muammar Kadafi postawił w’78  - i tak się unaocznia tolerancja religijna. By chwilę odsapnąć wstąpiłem do bistro - Traffic Lights, bardzo nazwa a propos. Nie podają potrawki z królika, się dobrze składa bo ja wege/jarosz więc zupkę marchwiową siorbłem z mlaskiem a talerz świeżą kromką wytarłem. I tym sposobem do sedna dzisiejszej gawędy docieram gdyż kupiłem świąteczne przysmaki :  chleb z 12 migdałami- Qagħqa tal-appostli oraz Figolli w … mil-Forn tal-Habs czyli Piekarni Pod Paragrafem. Dziennie sprzedaje się 1000 bochnów, tylko teraz wypieki są dostępne w budce przed mamrem. 


Okres świąt ma być czasem dla rodziny - razem spędzamy przy stole/rosole. My tu za granicą mamy trochę trudniej bo też nie zawsze da się spotkać (jakoś bożenarodzenie bardziej się świętuje choć Zmartwychwstanie ważniejsze jest). Są też tacy co z rodziną tylko dobrze na zdjęciu wychodzą albo jej nie mają :-(  w wyniku nieszczęść, wojny czy właśnie pobytu w więzieniu. Polacy jak się okazuje na Maltę przybywają nie tylko dla słońca ale by i pieniądz przytulić nie zawsze uczciwie. 



Więzienie Corradino gości obecnie około 600 osób w tym 200 obcokrajowców, Budynek jest upiorną, po brytyjską 150 letnią przechowalnią o warunkach urągających wszelkim normom. Dość powiedzieć, że w 4 ostatnie lata aż 14 osób popełniło tam samobójstwo. Długo różne organizacje poznając tam panujące warunki, które w żaden sposób nie pozwalają na resocjalizację wzywały do poprawy. Dyrektor więzienia - zatwardziały trep, były wojskowy uważał że dla więźniów trzeba być twardym a nie miętkim z poparciem ministra.  Wreszcie odwołany,  na jego miejsce przyszedł nowy co nawet roku nie zagrzał miejsca i już jest kolejny Uber Klawisz.  

Chyba najsłynniejszym więźniem był Daniel Holmes. Spędził tam 8 lat za 1kg konopii. Podczas pracy na Gozo poznał Polkę - Marzenę i doczekali się tu nawet potomstwa. We wspomnieniach pisze, że jedyne co jest oferowane do roboty to składanie ludzików Playmobil.  W tym roku grali na tej podstawie farsę w teatrze Blue Box.


W 2011 roku para Polaków przyleciała jako tzw. “muły” wioząc w swoich organizmach 700 g heroiny. On w żołądku, ona w … tu zostawię niedopowiedzenie. Przyłapani może przez cynk ze strony zleceniodawców dostali po 8 i 9 lat więc już chyba wyszli - ubożsi o lata życia i 23 tys. euro kary na głowę.  W lutym Polak przywiózł w walizce 4 kg hery - i za to jest dożywocie na Malcie. Breaking very Bad po polsku.

Inne gagadki zatrzymano za spacerowanie na golasa w Qawra, udział w grupie włamywaczy, Polkę za organizowanie prostytucji i złapano tu KajetanaP. mordercę nauczycielki co się w Valletta dekował. Włos staje dęba. A na Malcie w prasie podaje się pełne personalia - do końca życia jesteś spalony. Wbrew przysłowiu "Li kien kien, li kieku kieku" - co było a nie jest nie pisze się w rejestr. 


Wisielec po raz trzeci.

Byłem raz w odwiedziny w tym kiciu - dni otwarte ale nie dla osadzonych a dla niewinnych ...jeszcze. Zorganizowano w ramach PR-ściemy lub perwersyjnej prewencji. Pokazywało szubienice, właśnie odrestaurowaną przez kuracjuszy podczas zajęć resocjalizacji - o, boziu. Taka jak w “Krótki film o zabijaniu” , mocne wrażenia wam mówię.  Dla zwolenników kary śmierci przypomnieć pragnę  sprawę Tomasza Komendy oraz polecić film “Profesor i szaleniec”.  Ostatnia egzekucja miała miejsce podczas wojny -  stracono Maltańczyka co próbował dla Italii zdradzić ojczyznę - też F.Ebejer książkę o tym napisał świetną. 

Będą jeszcze procesje pasyjne, obrazy z semoliny w band klubach i w stolicy jest instalacja świetlna przed Pałacem Prezydenckim. W Rabacie kopia Całunu Turyńskiego jest do zobaczenia.  

Święta to czas radosny i prezentów. Może dla odmiany podarujmy coś naprawdę potrzebującym. Byłem dziś w Ukrainian Refugees Centre by dać trochę odzieży - (nowotwór mnie odchudził o 10 kg - he,he nie polecam takiej diety). Potrzebują spożywkę, chemię gospodarczą, ciuchy dla małych i dużych, sprzęty kuchenne, etc. "Bil-flus ħadd ma jixtri il-ġenna" znaczy, że nie można kupić biletu do nieba za srebrniki więc dzielić się należy dobrą mową, myślą i uczynkiem - Rozkicanych Świąt !!!


 https://www.ramonadepares.com/l-arrest-ta-danny-weed-alfred-buttigieg/


Komentarze

Popularne posty