Tyle słońca w całej Malcie.
Drodzy czytelnicy, fani i świeżaki na Malcie mam Breaking News - LATO na Malcie jeszcze się nie skończyło !!! Ostatnie kilka dni widzieliśmy tytaniczne zmagania boga słońca Heliosa z Perunem. Miało lać i huraganić a tu tam jakieś popierdułkowe kropelki były. Od niedzieli wraca plażing-smażing i nawet w mglistym Londynie mieli najgorętszy dzień w roku wczoraj. Więc i szkoła na Malcie dopiero startuje 25.09.
DRUGI super news jest start Polskiej Szkoły Na Malcie 30 września !!! Hura - wysiłki ambasady wydadzą owoce bo “takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”.
Malta słońcem się chwali ale jak statystyki dla całego rynku turystycznego pokazują lip-sier jako szczyt odwiedzin to co do Polaków już się to nie odnosi. Więcej rodaków przybywa jesień/zima niż lato. Dane ze I pół roku 2023 pokazują 18 % przyrost czyli ponad 75000 rodaków. I nadal V miejsce.
Był taki premier na Malcie co na wszystko chciał mieć wpływ i nawet osobiście kazał wyłączyć światła na skrzyżowaniu co miał po drodze. Jednym z najbardziej obśmianych jego pomysłów było nowe godło kraju wprowadzone w 1975 roku. Co za bombastyczny misz-kicz-masz : jest słoneczno i dgħajsa łódeczka z oczami Ozyrysa i wiosło i plaża i nawet opuncja co to właśnie jest w sezonie yum - mniam. Heraldycy dostawali palpitacji. Po zmianie władzy godło to, które mogło być logo biura turystycznego zmieniono. Jak pogrzebiecie w swych portmonetkach to na 10,20,50 centów jest to nowe. Rejsik za 3 ledwo euro można se pyknąć z Valletta do Victoriosa przy dobrej pogodzie.
Co się robi na wakacjach leżąc pod parasolem czy też siedząc na balkonie z widokiem na lazur morza ? Czyta się między innymi książki. Mam sugestię co do autorów. Maltańska literatura może nie jest przebogata i nobla jeszcze nie zdobyli ale to się zmieni. Wg mnie najpoważniejszym kandydatem jest Emmanuel Mifsud - pisze powieści i wiersze (też o Polsce w której był wielokroć). Bardzo lubię opowiadania Pierre J.Mejlak (też polskie akcenty są u niego). Z tych już zmarłych to number one jest Francis Ebejer. Geniusz w czystej postaci - dramaturg, pisarz, malarz … Każda jego powieść wali cię w splot słoneczny (sic!) i odurza aktualnością oraz ostrością obrazu. U niego Malta jest odarta z broszurkowego lukru i marketingowej mowy-kitu. Dostajesz z pierwszej ręki prawdziwych ludzi z ich namiętnościami, ciemną stroną księżyca i otwierasz oczy na kosmopolityczność pióra autora z małej wioski Dingli.
Miałem szczęście niedawno spotkać syna - Damiana, który jest kopią ojca. Kuratował wystawę prac malarskich seniora w Rabacie. Podczas przyjaznej pogawędki dowiedziałem się że sztuki Francisa były w Polsce wystawiane. Pogrzebałem w necie i jest : “Godzina Słońca” w Teatrze Telewizji w ‘92. Jak reżyser trafił na tekst, może był kiedyś na naszej skale. “No other imported eggs mixed so well with his fresh Gozitan cheeses as did Polish eggs (…) there was something which others seems to lack” - to kolejny polski akcent na kartach maltańskiej literatury. Pochodzi z powieści “Wild Spell Of Summer”. To historia Bertu - mistrza przekąsek po które ustawiają się tłumy oraz jego powabnej córci Rosie. Prowadzą razem najpopularniejszą pastizzerię w całym kraju. Ma na obie (i córkę i firmę) chrapkę i chuć występny beznesmen Zaren. Tytuł “Wild Spell Of Summer” - może tutaj zaproponuję konkursik z nagrodami na tłumaczenie. Wysilcie głowy i piszcie w komentarzach.
Kasia by się ucieszyła ze szkoły od 30 września !😉
OdpowiedzUsuń