Elżbieta Tabakowska- Muscat i jej “Przekrój” Malty
http://chudyseusz.blogspot.com/2022/09/polska-kronika-filmowa-o-malcie.html
Miesięcznik “Poznaj Świat” czyli National Geographic w PRL’u już w numerze z czerwca 1958 r . roku pisał o archipelagu. Okres sprzed odzyskania niepodległości a jakże podobne obserwacje. Dziś także mnóstwo ludzi pracuje w administracji. Ekonomia kolonii była utrzymywana przy życiu przez Imperium płacą w ten sposób za strategiczne położenie. Autorka Ewa Rudzka pisze że 10 krotnie import przekracza eksport. Artykuł jest tak pradawny, że dociera tam statkiem i chyba latem skoro Gozo jest “bez źdźbła trawy”. Ciekawostka to obecność “wodnych żebraków” - domagając się monet pasażerowie rzucają w wodę a oni skaczą !
“Przekrój” niegdyś obowiązkowy tygodnik w domu inteligenta też miał artykuły o Malcie. Pierwszy raz w numerze (982/ 2.02.1964) r. czyli tuż przed oderwaniem od Albionu. Autor Andrzej Klominek zauważa niską aktywność niegdyś głównej bazy floty Królewskiej Marynarki Wojennej. “wyspa jest piękna, grubo tańsza niż Włochy czy francuska Riviera” . Przybył tam na zaproszenie British Guild of Travel Writers by zachwalać uroki wyspy u siebie.
Listy do Redakcji: "Maltańczycy wiedzą o Polsce" pracujący z Maltańczykiem Polak w NYC w numerze (1124/23.10.1966) miał szok życia jak się dowiedział o korespondencji (nomen-omen) Jana III Sobieskiego do Wielkiego Mistrza Zakonu które są w archiwum na Malcie. To musiał być Gregoria Carafa.
Potem dopiero (1788/15.07.1979) pisze Elżbieta Tabakowska ( z męża Muscat) o Birzebbuga, gra w bule, niedzielne wypoczynek i już wtedy widzi ciasnotę miasteczek ! Następnie (1792/ 12.08.1979) “korespondencja wojenna” ORP Sokół i Maltańczyk załogantem.
Znów przerwa do (1889/21.06.1981) r opis święta Mnajdra czyli Dożynek. "Na ulicach i placach Europy"
Dalej jest o Zakonie Maltańskim (2331/25.02.1990) Jerzy Hordyński pisze “W cieniu maltańskiego krzyża” o rozmowie z hr. Władysławem Ponińskim - Kanclerzem Polskich Maltańczyków w Rzymie. Zakon udzielał pomocy Polsce po 1981 r. Około setki rodaków nosiło ten krzyż.
Leszek Solski “Upolowane w przelocie” (2516 / 12.09.1993) o powszechnym kłusownictwie.
“spośród 350 tys mieszkańców co 20 ma broń, ginie od 4-6 mln ptaków” …jakże płonne były nadzieję na zmianę po wejście do EU.
Jest o znaczkach ze sportowcami w (17.10.1993) i ten sam autor {WER} pisze o świątyniach krótko (2826/22.08.1999) “Podziemia proroczych snów”.
I numer (2725/14.09.1997) roku ponownie o joanitach w Polsce "Być Maltańczykiem"
Podcast (kiedyś audycja) Doroty Gacek “Wyspy Szczęśliwe” z 16.08.2025 opowiada ze swadą Elżbieta Tabakowska z UJ autorka “Półprzewodnik Tydzień na Malcie”. Maż dostał tam pracę więc zamieszkali na wyspie i chwali się że wybiera się wkrótce po raz 47 !
Wśród tematów konkatedra, Caravvagio, mili ludzie, wspaniała natura i neolity, sama pokazywała Perły Malty znajomym, sklepik, ma wrażenie że połowa na Triq Republika to Polacy, pochodzenie języka choć sama też pani też nie zn , kuchnia : Aljota (wywar z ryby , ryż, Kunserwa bardzo ważne, kapary, cebula), zachęca do korzystania z autobusów, marzy o trawersowania Victoria Lines, dzięki jej artykułowi z 1979 r Prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski odznaczył marynarza Camilleri.
na koniec w kontrze zachwytów przekład własny Byron’a
“Adieu Valletty wspaniałe uciechy
Adieu pot, Scirocco upalne uciechy
Adieu pałace gdziem nie często bywał
Adieu rezydencje którem zdobywał
Adieu wy przeklęte zamiast ulic schody “
klnie kto się na nie wspina stary jest czy młody
Adieu handlarze klientów zwodzących
Adieu motłochu wiecznie pomstujący !
https://austeria.pl/produkt/tydzien-na-malcie-polprzewodnik/
tu zgadzam się z poetą, nieawiżu schodów więc mieszkam na parterze ;-)
Adieu, ye joys of La Valette!
Adieu, sirocco, sun, and sweat!Adieu, thou palace rarely enter’d!
Adieu, ye mansions where I’ve ventured!
Adieu, ye cursed streets of stairs!
(How surely he who mounts you swears!)
Adieu, ye merchants often failing!
Adieu, thou mob for ever railing!
Adieu, ye packets without letters!
Adieu, ye fools who ape your betters!
Adieu, thou damned’st quarantine,
That gave me fever, and the spleen!
Adieu, that stage which makes us yawn, Sirs,
Adieu, his Excellency’s dancers!
Adieu to Peter–whom no fault’s in,
But could not teach a colonel waltzing;
Adieu, ye females fraught with graces!
Adieu, red coats, and redder faces!
Adieu, the supercilious air
Of all that strut ‘en militaire’!
I go–but God knows when, or why,
To smoky towns and cloudy sky,
To things (the honest truth to say)
As bad–but in a different way.
Farewell to these, but not adieu,
Triumphant sons of truest blue!
While either Adriatic shore,
And fallen chiefs, and fleets no more,
And nightly smiles, and daily dinners,
Proclaim you war and woman’s winners.
Pardon my Muse, who apt to prate is,
And take my rhyme–because ’tis ‘gratis.’
And now I’ve got to Mrs. Fraser,
Perhaps you think I mean to praise her
And were I vain enough to think
My praise was worth this drop of ink,
A line–or two–were no hard matter,
As here, indeed, I need not flatter:
But she must be content to shine
In better praises than in mine,
With lively air, and open heart,
And fashion’s ease, without its art;
Her hours can gaily glide along,
Nor ask the aid of idle song.
And now, O Malta! since thou’st got us,
Thou little military hothouse!
I’ll not offend with words uncivil,
And wish thee rudely at the Devil,
But only stare from out my casement,
And ask, for what is such a place meant?
Then, in my solitary nook,
Return to scribbling, or a book,
Or take my physic while I’m able
(Two spoonfuls hourly by the label),
Prefer my nightcap to my beaver,
And bless the gods I’ve got a fever.
May 26, 1811.
Komentarze
Prześlij komentarz