Wielki Wóz - ślady kosmitów ?
Dziś w supermarkecie
zaatakowała mnie na wejściu ochrona choć jeszcze nic nie
zwędziłem. Ubrana na czarno i zamaskowana jak Chirurg-Zorro. Kazali
wyciągnąć przed siebie łapska i przyłożyli broń między
oczy...Okazało się, że chcą mi rączki odkazić (co, Piłat
jestem czy jak) a to drugie to był termometr. Następnym razem pewno
zdzielą mnie tonfą po girach, bo niskopienna ta Sekuritate jakaś.
Tia, Gorączka Sobotniej Nocy, kurna na całego. Odpaliłem wózek
(z koszykiem mi jakoś ciężko) i pcham jak Syzyf przez wyludnione
alejki. Zgrzewka browca, chipsy, jakieś mrożonki, chlebuś. Pojazd
skrzypi i się zacina ale nasunął mi temat na dzisiejszy felieTom.
Malta zabytków i
skarbów ma że hej i hej-ho. Można w każdej miejscowości coś
wypunktować. Pałace i kościoły, muzea i w końcu cuda przyrody
ożywionej i nie. Są „żelazne” punkty jak Marks&Spencer czy
Paceveile ale wytrawni podróżnicy schodzą z utartych szklaków i
docierają do miejsc gdzie szczena opada i gały wyskakują z orbit.
To prawdziwe podróże w czasie. Dobre też jest to że nie trzeba
płacić za wstęp i samemu sobie wysnuć wnioski. Na wycieczkach
czasami zdarza się turysta, który przygotowany do zwiedzania zadaje
szczegółowe pytania albo nawet zgłasza sprzeciw wobec tego co
usłyszy ode mnie. I to jest super – lubię aktywnych uczestników
choć argumentacja czasem odchodzi od faktów a przechodzi do opinii
które mogą się znacznie różnić.
Jedną z zagwozdek
Malty są 'cart ruts' rowki wózkowe lub tory skalne. Nie wiadomo po
co zrobiono, kiedy ani jaką techniką. Jest wiele domysłów i
teorii ale żadna nie jest na 100% bezapelacyjnie i na zicher. Są w
wielu miejscach na wyspie od Mellieha po Birzebuga – tu nawet
schodzą pod wodę bo Malta była kiedyś większa. To dało wielu
badaczom asumpt do przypisania Malcie bycia Atlantydą (G.Vasse
budowniczy Rotundy w Mosta też trwonił czas na to i budowa kościoła
trwła 27 lat).
Biorę Reksia (bo w
końcu w BB mieszkałem) i ruszam. Widzę je wszędzie: koło Mater
Dei i w San Gwann. Dobrze dostępne w Mgarr lub daleko ponad Azure
Window. (wiem, 8.03.17 runęło). Zaczynają się i kończą bez
celu. Mogą być głębokie i ponad pół metra i ledwo widoczne.
Krzyżują się i idą równolegle. Są nad urwiskami i na
płaskowyżach. Ktoś mówi wyżłobiły się od transportu urobku z
pobliskich kamieniołomów lub płodów rolnych. Inny że to kanały
irygacyjne – fakt, pomiędzy niektórymi są wydrążone cysterny.
Są z czasów Fenicjan, nie wcześniej z epoki Brązu ...nie prawda –
dopiero po Rzymskim podboju ...ojeju ! Coś masywnego było wożone –
może te otyłe boginki ? A wiadomo baba z wozu koniom lżej.
Najbardziej szanowany
archeolog w temacie czyli DH Trupm na uwagę, że między torami nie
ma śladów zwierząt pociągowych czy innych świadczących że coś
te wozy ciągnęło sam sobie żartobliwie odpowiadał że gąski
Balbinki były zaprzężone ku temu ;-) i to nie były wozy kołowe
bo są duże różnice głębokości ale może z płozami ew. drągi
spięte na środku platformą. Wozy na Malcie używano bardzo długo
do sprzedaży Bigilli, chleba, ryb czy warzyw.
Inny kosmo-archolog
E.Daniken który na Malcie był kilka razy napisał cały regał
książek. Mam m.in. „Nieprawdopodobne Budowle” łączy on rowki,
świątynie z powtarzalnymi w wielu kulturach Gigantami. W Biblii
jest Goliat, mój idol Odyseusz spotyka Polifema a na Gozo mamy
Sansunę co zbudowała Ggantiję. Ma sens ? W Muzeum Archeo jest
specjalna wystawa.
Na Sycylli w Agrigento
też są tak przy okazji (ale wtedy zmokłem, mój ci boshe!) i na
Sardynii.
Moja teoria że Szef
wyspy twierdząc, że Wyrocznia tak nakazała zmusił ludność do
rycia w skale by zająć im czas, taki neolityczny sport. Może i
puchar za to był i tłuściuteńki wieprzek lub dziewica w nagrodę
?
Bronocice to osada w
Polsce i co ma do rzeczy tutaj. Otóż tam znaleziono garnek z
najstarszym rysunkiem wozu dyszlowego na świecie ! I jeśli były
takie to świetnie pasują do szlaków na Malcie. Skorupa ma 5500 lat
czyli dokładnie tyle co najstarsze świątynie na Malcie Choć może
to Spacetrackowe radio, albo domek dla lalek ? Wóz i ślady w błocie
są świetnie widoczne na obrazie „Panorama Racławicka”. Może
teren Malty był kiedyś miększy ?
W ten sposób dojechaliśmy do końca, mój zegarek z Jednorożcem wybił 23:00, dla kierowcy bakszysz się należy i życzę miłego pobytu. Jadą wozy kolorowe wieczorami /Może z liści spadających im powróży /Wiatr cygański wierny kompan ich podróży /Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa /Opowiedzcie mi Cyganie jak tam u was jest...
Komentarze
Prześlij komentarz