Caravaggio skradziony !
Malta w czasie panowania tu Zakonu Joannitów zadziwiająco chętnie odzwiedzana przez artystów wielkich. Architekci, malarze, rzeźbiarze pozostawili na skale tony dzieł. Wszyko to sfinasował zakon mający bajeczne fotuny z domu; uzupełniane przez rozbój w biały dzień czyli korsarstwo.
Każdy kij ma jednak dwa końce - bezprawie, buta, chciwość i obłuda szpitalnoków kuła w oczy i uszy lokalną społeczność co biedna była i mieszkali nie w pałacach a lepiankach i nawet jaskiniach.
Ci co ich stać było na pałace też nie pałali miłością do panów z białym krzyżem na habitach gdyż do władzy ich nie dopuszczano. Maltańczycy byli u siebie jadnak przez tysiące lat pod okupacją co raz to nowej władzy.
Efek to zaszczepienie u społeczeństwa :
A) niechęci do władzy (ale tylko po ciuchu w obawie o represje)
B) klientyzm czyli chodzenie po prośbie do posłów z każdym problemem
C) mimikra czyli chęć bycia jak i oni ...
Jeśli nie da się dojść do fortuny po bożemu ( a sami zakonnicy grzeszni byli) to bierzamy sprawy w swoje ręce idziemy na rympał.
Kościoły licznie odwiedzanie zarówno przez wiernych jak i tych pazernych są szczególnie narażone na akty przestępcze bo też i majątku tam całe złote/srebrne i inne góry.
Obraz Caravaggia "Św. Hieronim" padł zatem ofiarą łupieżców - amatorów co nie potrafili na szczęście spieniężyć płótna i dali się wywieść w pole ojcu Zerafa, który to dyrektorem muzeów był.
Wysłuchałem arcyciekawego wykładu na temat tych wydażeń. Odbył się w kokatedrze św. Jana , u stóp drugiego obrazu "Ścięcie św. Jana Chrzciciela" . Kradzież była grudniu 1984r.
Trwają prace remontowe i Hieronim dosatał osobną salkę oraz jest krótki filmik o burzliwym życiu artysty na Malcie. Jednym ze statystów Polak Witold.
Ojciec Zerfa opisał to w ksiżce i jak to bardzo często bywa wśród kleru i nie tylko chwali się zdjęciem z św. Janem Pawłem II.
https://www.artnews.com/art-news/reviews/caravaggio-st-jerome-theft-pbs-1234611354/
Komentarze
Prześlij komentarz