Szopenfledziarze czyli dwaj ludzie z fortepianem.
to jest Xrobb l Ghagin, ogród kochanków gdzie nowożeńcy sadzą drzewka miłości |
No do kroćset, jakby
nie było innych kompizatorów z Kraju Między Bugiem A Odrą – ino
ten Szopen albo Chopin. Co tydzień ktoś krokodyla na scenę
wytaszcza i jak z nut te polonezy, mazury abo noktórny brzmią wszem
i wobec. Grają i nobliwe żępidruty i młode sziksy i jeszcze mówią
że to ich ulubiony fortepijanista (Emma Muscat wymiata Fanasie
impromptu, ta joj!)
A nie mogli by zagrać
innych wielkich ? Antoś Dętka na grzebieniu tak wywijał, że całe
Szmólki jego, frelki tym ścinał jak kosiarz żyto.
Właśnie, love ...
Fryderyk zimę 1838/39 spędził z George Sand na Majorce.
Wspomnienia ich pobytu opisuje Amantine jako sybiracką katorgę; bo
deszcze, wilgoć na kwaterze i pazerni lokalsi omal ich nie
wykończyli (myślę że wielu naszych rodaków co się ewakuowało z
Malty ma podobne wrażenia ;-) Książka jest najlepszym
anty-przewodnikiem jaki o Balearach powstał.
Już jutro będzie w
Teatrze Manoel koncert muzyki Fryca i to na jego własnym
instrumencie ! Ale gratka. Ambasador polski jedzie i ma się wkrótce
otworzyć placówka w Valletta. Taki mam napad, żeby tego krokodyla
'wypożyczyć' na zawsze i jako prezent świąteczny jego ekscelencji
podrzucić. Kumacie ? To przedstawiam wam plan detalicznie i z
faszonem. Fant duży więc charakterne chłopaki na tie robotie są
potrzebne – żadne lebiegi bo może trzeba będzie komuś w ryło
przyfanzlować ? lub dać dyla ? Ze 4 Andrusy bez cykorii, każdy
bysio kark i będzie git. Wejdziem na rympał abo kupi się najtańszy
bilet (cekinów szkoda na taką kulture) i w kibelku się
zamelinujemy aż melomany („pan masz drobnomieszczańskie nawyki”
- Dudek ) se pójdą doma. Trochę jak w „Vabank”, znacie. Dobra
nasza, ale jest jedna zagwozdka bo tam są dwa instrumenta > jak
poznać w którego to nasz Palcogrzmotny pijalista walił w krokodyla
? Wykorkował zdaje się na gruźlicę co inaczej suchoty więc
instrument suchy jest, czy jakoś tak ? Ale my na robote o suchym
pysku nie pójdemy co -to- nie.
Mam ja jeszcze w garażu (tam też
mojego „Borewicza” wersja Lux naprawiam) wódki trochu z paczki
od rodziny a że jezd już Dezember to chalodno ździebeczko no i dla
animuszu walniemy po halbie na łeb, pasi ? Wódzia jest przednia i
się nazywa Paderenewoski- to tak zupełnie do pary, więc ja se
myźle że robota nam pójdzie śpiewająco (ale morda w kubeł,
rojbry co by nas 'pały' nie przyłapały, czaita ?).
Każdy ma mieć
holajzę. Albowiem z powodu kajli na uberlaufie trychter rzeczywiście
robiony był na szoner, nie za krajcowany, i bez holajzy w żaden
sposób nie udałoby się zakryptować lochbajtel w celu udychtowania
pufra i dania mu szprajcy przez lochowanie tendra, aby roztrajbować
ferszlus, który źle działa, że droselklapę tandetnie
zablindowano i teraz ryksztosuje (Tuwim).
Na zadanie domowe
obejżeć na wideło Gang Olsena całą serię, Vabank I i II,
Oceans's eleven oraz Gangsterzy i Filantropi. Chętni na skok pisać
na ścianie klozetu przy Trytonach. Nie pytajcie o wynagrodzenie –
robicie to dla ojczyzny, dla Polski honornie jest odebrać co nasze.
Pojedziemy na robotę,
a jakże Polonezem !
Komentarze
Prześlij komentarz